Puchar Polski: Faworyci grają dalej, czy dołączy do nich też Lech?
Za nami sześć pierwszych meczów 1/16 finału rozgrywek FORTUNA Pucharu Polski. Ekstraklasowi i pierwszoligowi faworyci dotychczas wywiązali się ze swojej roli i w komplecie awansowali do trzeciej rundy zmagań o krajowy puchar. W poniedziałek 2 listopada szansę na dołączenie do tego grona będzie miał też Lech Poznań.
FORTUNA Puchar Polski: W poniedziałek Lech zagra ze Zniczem
Runda jesienna sezonu 2020/2021, zwłaszcza trzy ostatnie miesiące roku, to szereg wyzwań, z którymi będą musieli się zmierzyć piłkarze Lecha Poznań. Podopieczni Dariusza Żurawia będą grali praktycznie co trzy dni, łącząc zmagania na krajowym podwórku i w europejskich pucharach. Po meczach w PKO Ekstraklasie i Lidze Europy UEFA dziś przyjdzie czas na spotkanie w ramach II rundy FORTUNA Pucharu Polski. Rywalem "Kolejorza" będzie drugoligowym Znicz Pruszków. Dla zawodników ze stolicy Wielkopolski będzie to wprost wymarzona okazja na zakończenie serii czterech meczów bez zwycięstwa.
"Czuję niedosyt, podobnie jak po pierwszym naszym meczu z Benficą. Momentami było to wyrównanie spotkanie, ale potwierdziło się to, co mówiłem przed pierwszym gwizdkiem: z drużyną Rangers trzeba wykorzystać swoje sytuacje z zimną krwią. Dzisiaj nam się to nie udało. Przy jednym dośrodkowaniu trochę przysnęliśmy i niestety straciliśmy bramkę, nie zdobyliśmy w Glasgow żadnego punktu. Kilka sytuacji z naszej strony było. Może nie aż tak klarownych, żeby wyjść sam na sam z bramkarzem gospodarzy, ale mieliśmy swoje szanse, w których zabrakło nam precyzji" – mówił po przegranym 0:1 meczu z Rangersami trener Żuraw.
Szkoleniowiec "Kolejorza" opisał w zasadzie wszystkie ostatnie mecze, w których jego zespołowi nie udało się wygrać. W każdym była dobra gra, kilka okazji bramkowych, ale zabrakło skuteczności i koncentracji w niektórych sytuacjach pod obiema bramkami. Rywale byli klasowi, więc wykorzystali wszystkie prezenty i mogli się cieszyć ze zdobyczy punktowej.
Znicz to drużyna ze zdecydowanie niższego szczebla, więc Lech nie powinien mieć w poniedziałek najmniejszych problemów ze zgarnięciem wygranej i awansu do 1/8 finału FORTUNA Pucharu Polski. Nawet, jeśli wystąpi bez kilku liderów, a na to się zanosi, bo w Szkocji zabrakło Pedro Tiby, Jakuba Kamińskiego i Djordje Crnomarkovicia.
