Piątek o golu, który dał zwycięstwo
Nie Robert Lewandowski a Krzysztof Piątek został bohaterem reprezentacji Polski w spotkaniu Eliminacji UEFA EURO 2020 przeciwko Macedonii Północnej. Jego gol był jedynym, jaki padł w piątkowym meczu.
Bramka „Il Pistolero”, jak nazywany jest nasz snajper na Półwyspie Apenińskim, zapewniła nam komplet punktów po pierwszych trzech meczach kwalifikacji do Mistrzostw Europy 2020. Wartą ją docenić tym bardziej, że Krzysztof Piątek pojawił się na boisku dopiero po przerwie i doskonale spisał się w roli jokera.
„Fajnie, że bramka została zaliczona na moje konto. Robert Lewandowski i Kamil Glik oczywiście pomogli w tej sytuacji, bo bramkarz zapewne złapałby piłkę, gdyby nie oni. Cieszy, że gol dał trzy punkty, bo to było najważniejsze. Pewnie, że wolałbym zagrać w pierwszym składzie, ale najważniejszy jest kolektyw. Warunki do gry były dzisiaj trudne, było bardzo duszno. Macedonia Północna pokazała, że potrafi grać w piłkę, ma fajnych zawodników, którzy występują w dobrych klubach. Zawiesili nam poprzeczkę wysoko. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy i utrzymujemy pierwsze miejsce w tabeli. Mam nadzieję, że tak zostanie do końca eliminacji” – powiedział na gorąco po meczu napastnik rossonerich.
Kolejne spotkanie już w najbliższy poniedziałek na PGE Narodowym w Warszawie. Naszym rywalem będzie Izrael, który traci do naszej reprezentacji tylko dwa punkty. Czy tym razem duet Lewandowski-Piątek zobaczymy od początku? Zawodnicy podkreślają, że coraz lepiej się rozumieją, więc wydaje się, że powinien to dostrzec również Jerzy Brzęczek.