Michniewicz o szansach na awans
W środowy wieczór polska młodzieżówka pokonała 1:0 Włochów, odnosząc swoje drugie zwycięstwo w fazie grupowej Młodzieżowych Mistrzostw Europy 2019. Biało-Czerwoni są już naprawdę blisko awansu.
Polacy jako jedyni mają na swoim koncie sześć oczek, bo poza wczorajszym zwycięstwem pokonali też Belgię (3:2). Włosi i Hiszpanie mają teraz po trzy oczka, a Belgowie nie mogą pochwalić się żadną zdobyczą, co oznacza, że stracili już szanse na awans do kolejnej fazy.
Biało-Czerwoni potrzebują remisu z Hiszpanami w trzecim spotkaniu, żeby być pewnym awansu z pierwszego miejsca. Trzeba bowiem pamiętać o tym, że dalej przejedzie tylko zwycięzca każdej grupy i najlepsza ekipa z drugich miejsc.
„Patrzymy na to, na co mamy wpływ. Mieliśmy wpływ na mecz z Belgią i Włochami, co zakończyło się naszym zwycięstwem. Bardzo się z tego cieszymy. Oczywiście, że nie liczymy na to, że ktoś nam pomoże. Czasem inne rezultaty pomagają, ale my nie robimy z tego problemu. Wygraliśmy ze świetną drużyną. Pozostał nam jeden mecz i zobaczymy ile punktów wywalczymy na koniec fazy grupowej. Sześć punktów po dwóch rywalizacjach to bardzo dobry dorobek. Większość drużyn chce być na naszym miejscu. Powtarzałem to wiele razy swoim zawodnikom i powiem to jeszcze raz: to my o wszystkim decydujemy. Jeżeli wygramy, będziemy grać dalej. Jeśli nie, trzeba będzie monitorować pozostałe rezultaty” - powiedział Czesław Michniewicz, selekcjoner polskiej młodzieżówki.
Przypominamy, że awans do półfinału UEFA EURO U21 daje także przepustkę na Igrzyska Olimpijskie, które odbędą się w przyszłym roku w stolicy Japonii, Tokio. Wielu z naszych reprezentantów może też latem zmienić pracodawcę, bo zagraniczne media już się o nich rozpisują. Mowa między innymi o Mateuszu Wietesce i Pawle Bochniewiczu.
Fot.: UEFA/Twitter